Motywacja jest energią, która popycha nas do działania. Doświadczenie wskazuje, że jest ona zmienna. Jednego dnia „moglibyśmy góry przenosić” drugiego już niekoniecznie. To dzięki niej również nasze pociechy chętnie współpracują i gotowe są do wyzwań. Od czego ona zależy? To pytanie na co dzień zadaje wielu rodziców, gdy napotyka opór u dzieci. Każdy z nas doświadcza, że chociaż stosuje zachęty i pochwały, nie zawsze przynoszą oczekiwane rezultaty. Natomiast naciski i kary zdarza się, że wywołują bunt. Jak motywować skutecznie by rozwijać potencjał u naszych dzieci ?
Motywację możemy podzielić na zewnętrzną i wewnętrzną. Z pierwszą wiążemy wszelkie wymienione atrybuty (tzn. zachęty, pochwały, nagrody, naciski i kary). Często przynosi ona rezultaty, ale na „tu i teraz”. Może być skuteczna jako interwencja i uczyć norm i reguł nasze dzieci oraz dyscyplinować je. Jest ściśle powiązana z kontrolą rodzicielską. Czy przynosi rezultaty naszych działań w dalszej perspektywie? Niekoniecznie. Szczególnego znaczenia nabiera tutaj motywacja wewnętrzna. Motywacja ta ma źródło w nas samych, gdy nas coś zainspiruje i sprawia nam przyjemność. Wtedy to właśnie wykonujemy czynności z pewną „lekkością”, gdyż dają nam satysfakcję i samorealizację. Jesteśmy wtedy szczęśliwsi.
Jak skutecznie zachęcić naszą pociechę do codziennych obowiązków, zainspirować do zdobywania wiedzy czy podejmowania nowych wyzwań ? Za to odpowiedzią w „dużej mierze” kryje się motywacja wewnętrzna. To ona determinuje trwale zmiany. Jak ją rozwijać u naszych dzieci? Nie jest to łatwe zadanie i wymaga nie lada cierpliwości i wytrwałości od nas samych. Motywacja wewnętrzna opiera się na współpracy rodzic – dziecko. Uwzględnia autonomię. Rozwijanie jej jest procesem, który wymaga czasu, ale przynosi bezcenne korzyści takie jak elastyczne myślenie, kreatywność czy otwartość na innych oraz umiejętność budowania relacji. Jak to się dzieje? Podstawą do rozwijania motywacji wewnętrznej dziecka są postawy i wartości rodziców. Nasze pociechy są świetnymi obserwatorami i najszybciej uczą się poprzez naśladownictwo. Dzieci mogą słyszeć wiele i być przez nas niejednokrotnie motywowane do nowych zadań, ale gdy obserwują, że rodzić na przykład reaguje lękiem na nowości, wówczas taki właśnie model przekaże swojemu dziecku. Sposób komunikacji, uważność oraz postrzeganie i rozumienie rozwoju może pobudzać energię naszych pociech do podejmowania wyzwań i angażowania się w nie. Zaspokojenie potrzeb psychicznych jest punktem wyjścia w budowaniu motywacji wewnętrznej. Natomiast zaangażowanie wyrażone tylko w formie werbalnej bez kontaktu fizycznego (na przykład wzrokowego, objęcia, przytulenia) tak samo jak komunikacja krytyczna, na przykład odnosząca się do porównań dziecka z kimś innym, nie będzie sprzymierzeńcem w budowaniu motywacji. Warto o tym pamiętać w „pędzie” codziennych obowiązków. Dziecko szczególnie wychwytuje tego rodzaju sygnały i zabierają mu wiarę w siebie. Istotnym zasobem jest to, że dzieci rodzą się z potrzebą odkrywania i poznawania świata. Możemy je inspirować poprzez własną aktywność oraz okazując troskę, wsparcie w podejmowanych działaniach oraz akceptację. Nie jest to zawsze łatwe zadanie, trudno jest na przykład akceptować. Możemy mieć przeświadczenie, pozwólmy jednak dokonywać wyborów, popełniać błędy i szukać własnych pasji i inspiracji. Motywacja wewnętrzna jest wyjątkowo sprzymierzona z rozwojem autonomii naszego dziecka. Współtowarzysząc dziecku dodajemy mu odwagi, a pozwalając mu na porażkę, kształtujemy odporność i uczymy zaufania do siebie oraz przy okazji rozwijamy jego samodzielność. Zdarza się na co dzień, że dziecko jest zmotywowane, ale niekoniecznie do tych działań, na których nam zależy. Im bardziej naciskamy, tym bardziej odmawia. Warto zatrzymać się i zastanowić dlaczego właściwie tak się dzieje? Na przykład dlaczego nie chce nosić tych butów? Być może okaże się, że są niewygodne lub niepraktyczne. Później łatwiej nam będzie poszukać rozwiązania i współpracować. Tempo życia zabiera nam czas, ale zatrzymajmy się i wysłuchajmy do końca nasze dziecko. Może „wnieść” inne spojrzenie na sytuację lub czegoś nie zauważyć. Warto też pamiętać o „samospełniającej się przepowiedni”, jak widzimy dzieci, takie się stają. Zauważajmy starania naszych dzieci, niekoniecznie sukcesy, chwalmy, nazywając konkretnie co widzimy, przytulajmy i odkrywajmy wraz z nimi ich talenty, pokazujmy im jak czerpać radość z pokonywania przeszkód i towarzyszmy im każdego dnia.